Markuś - 2019-05-30 10:44:35

Blair;Carter

  Dziewczyna wraz z bratem właśnie wróciła do Instytutu po dosyć banalnej misji. Mieli zlikwidować kilka demonów wałęsających się po ulicach Los Angeles. Znalezienie ich nie było aż takie trudne więc w mig uporali się z zadaniem. Po wejściu do środka Carter od razu dostał pochwały za dobrze wykonaną misję na co Blair tylko przewróciła oczami. Wiedziała, że to on jest kandydatem do głowy Instytutu ale czy oni wszyscy nie przesadzali? Odłożyła na miejsce broń i potarła lekko obolały kark. Chyba powinna wziąć jakiś prysznic bo czuła, że nie pachniała najlepiej. Idąc w kierunku schodów zauważyła Sophię, która właśnie z nich schodziła. Uśmiechneła się lekko i przywitała z dziewczyną.
-Masz ochotę później na sparing? Muszę jakoś spożytkować energię, przez którą mam ochotę uderzyć Cartera - powiedziała rozbawiona.
Chłopak przysiadł przy stoliku ze swoimi kumplami i słuchał pochwał na swój temat bardzo zadowolony z siebie.
-To były słabe demony więc nie ma co się tak ekscytować - odparł opierając się o oparcie krzesła.
-Poza tym pewnie i tak sam dałbym radę ich pokonać. Jako przyszły szef Instytutu powinienem być odrobinę silniejszy od każdego z was - dodał.

Natsuyu - 2019-06-01 14:37:55

Sophie/Christopher

Dziewczyna nie mogła spać prawie całą noc. Po wizycie w Idrysie u ojca nie była w najlepszym humorze, a do tego dręczyły ją koszmary. Zwlekła się z łóżka zmęczona przewracaniem się z boku na bok i usiadła do biurka. Włączyła laptopa i przejrzała wszystkie możliwe portale, uznałam, że pójdzie coś zjeść. Przebrała się więc szybko w czarne rurki i bordowy crop top, a potem związała włosy i wyszła z pokoju. Kiedy schodziła po schodach spotkała swoją przyjaciółkę Blair. Na jej słowa uśmiechnęła się lekko.
- Może być, jestem zawsze chętna. Co takiego ten idiota znowu zrobił? - zapytała, krzyżując ręce na piersi. Naprawdę nie lubiła brata Blair i nie próbowała nawet tego ukrywać.
Christopher z samego rana został wysłany na krótką misję dostarczenia jakiś dokumentów do Idrys. Wrócił bardzo szybko i od razu udał się na stołówkę. Był głodny jak wilk. Nabrał sobie sporo jedzenia i usiadł przy jednym ze stolików. Siedział sam, bo nie miał ochoty z nikim rozmawiać. Od jakiegoś czasu nie miał najlepszych relacji z innymi w Instytucie. Właściwie odkąd jego ojciec leżał w śpiączce, jego nastawienie dosyć mocno się zmieniło. Wkurzali go rówieśnicy tacy jak Carter, który siedział przy stoliku obok i znowu się przechwalał. Chris nie miał nawet siły już się odzywać, więc jedynie przewrócił oczami, przeżuwając kanapkę.

Markuś - 2019-06-01 15:31:49

Blair:Carter

Brunetka wzruszyła ramionami i cicho westchnęła pod nosem.
-Jak zwykle się przechwala jak to on nie załatwił tych demonów. Jeszcze rozumiem gdyby był sam ale ja też byłam na tej misji. Cóż... Chyba juz sie przyzwyczajam byciem w cieniu starszego brata - powiedziała zerkając na chłopaka, który nie przestawał się przechwalać.
-A co u ciebie? Słyszałam, że byliście z Chrisem w Idrysie - odparła zaciekawiona. Ona sama nie miała ochoty tam przebywać ze względu na jej relacje z rodzicami.
Carter z chęcią wysłuchiwał pochwał ze strony kolegów. Nie mógł ukrywać, że mu to bardzo schlebiało. W końcu pożegnał się z nimi i skierował się w kierunku schodów jednak zanim tam dotarł jego wzrok przykuł samotnie siedzący Chris. Co prawda nie przepadasz ze sobą, jednak wiedział jaką chłopak ma teraz sytuację więc postanowił się do niego odezwać.
-Mogę? - zapytał po chwili wskazując na wolne krzesło.

Natsuyu - 2019-06-04 20:32:05

Sophie/Christopher

Dziewczyna tylko przewróciła oczami na wspomnienie o zachowaniu Cartera, a potem pokiwała głową.
- Tak, byliśmy w Idrysie. Ogólnie tylko dostarczaliśmy jakieś dokumenty, widziałam się z rodzicami, odwiedziliśmy też tatę Chrisa w szpitalu - przyznała.
- A psychicznie jestem wymęczona, więc ten sparing i mi dobrze zrobi - dodała.
Christopher uniósł głowę i mrugnął zaskoczony. Spojrzał na wolne krzesło, a potem na Cartera i westchnął.
- Mhm - mruknął tylko potwierdzenie i wrócił do jedzenia, bo nie wiedział czego Carter mógłby od niego chcieć.

Markuś - 2019-06-04 20:46:52

Blair;Carter

Pokiwała powoli głową i westchnęła.
-Mam nadzieję, że wszystko się ułoży - powiedziała i lekko pogłaskała przyjaciółkę po ramieniu.
-No dobra. Pójdę wziąć prysznic i za pół godziny spotkajmy się na sali treningowej - dodała i weszła po schodach, a potem skierowała się do swojego pokoju. Tam ściągnęła ubrania i weszła pod gorący prysznic.
Carter zajął miejsce na przeciwko Chrisa i milczał przez dłuższą chwile nie wiedząc za bardzo jak to wszystko ubrać w słowa ale w końcu postanowił się odezwać.
-Słyszałem o twoim ojcu... Trzymasz się? - zapytał przyglądając mu się uważnie.
-Wiem, że nie mamy dobrych relacji ale znamy się już wiele lat, jesteśmy w tym samym Instytucie więc chciałbym żebyśmy też mogli na siebie liczyć nieważne w jakiej sytuacji - dodał.

Natsuyu - 2019-06-04 22:20:19

Sophie/Christopher

Blondynka pokiwała głową, po czym udała się do stołówki. Tam wzięła sobie śniadanie w postaci płatek z mlekiem i rozejrzała po sali. Zauważyła Chrisa, ale także siedział obok niego Carter na co uniosła brwi. Mimo to ruszyła w tamtym kierunku.
Christopher przyglądał się chwilę znajomemu z uwagą, po czym westchnął i upił kilka łyków ze szklanki z wodą.
- Trzymam. Dzięki za troskę. - odparł, a potem zauważył swoją dziewczynę, która była coraz bliżej stolika. Sophie w końcu postawiła tackę na stole i spojrzała na Cartera, a potem na Chrisa.
- Wszystko okej? - spytała. Chłopak przewrócił oczami. - A ty co Carter, jeśli szukasz swoich wiernych piesków to nie ten adres - rzuciła, siadając obok Christophera.

Markuś - 2019-06-04 22:56:09

Blair;Carter

Dziewczyna od razu po długim, gorącym prysznicu poczuła się lepiej. Co prawda ta cała misja nie była jakaś mega trudna ale brunetka już od jakiegoś czasu chodziła bardzo spięta. Wytarła dokładnie swoje ciało i założyła rozciągliwy strój, zawiązała jeszcze lekko wilgotne włosy w kitkę i zeszła do sali treningowej. O tej porze nikogo na niej nie było więc czekając na Sophie postanowiła sama trochę poćwiczyć z workiem treningowym.
Carter lekko skinął głową, a potem uniósł wzrok na blondynkę, która właśnie podeszła do ich stolika.
-Nie twoja sprawa ptaszku - odparł rozbawiony i wstał.
-Uważaj z tym szczekaniem bo jeszcze się udławić - dodał jeszcze po czym oddalił się od nich i skierował do szefa Instytutu aby zdać mu raport o powodzeniu misji.

Natsuyu - 2019-06-12 23:00:28

Sophie/Christopher

Dziewczyna prychnęła tylko zirytowana i spojrzała na Christophera.
- Na pewno jest okej? - zapytała, nieco łagodniejąc. Chris westchnął ciężko i złapał swoją dziewczynę za rękę.
- Jest okej, mała. Nie musisz mnie pilnować... Czuję się dobrze. - zapewnił ją słabo.
- Nie wyglądasz. Chris, ja po prostu się martwię. Twój tata...
- Wiem. Ale nie ułatwiasz mi tego w ten sposób, naprawdę - spojrzał jej znacząco w oczy i mocniej splótł ich palce. Blondynka chwilę jeszcze utrzymała wzrok, a potem spuściła głowę i pokiwała nią lekko.
- Dobra, rozumiem. Umiesz o siebie zadbać. Ale jakby co, jestem obok dla ciebie - westchnęła. Chris lekko się uśmiechnął, po czym pocałował ją w policzek i wstał.
- Wiem, kochanie. Lecę, złapiemy się przed obiadem - rzucił i zabrał swoją tackę. Oddał ją na kuchnię, a potem udał się do swojego pokoju. W tym czasie Sophie dokończyła śniadanie, a potem poszła do sali treningowej, gdzie od razu natknęła się na przyjaciółkę.
- Rozciągnę się i możemy zaczynać. Muszę się porządnie wyładować - mruknęła.

Markuś - 2019-06-15 19:20:55

Blair;Carter

Dziewczyna skinęła lekko głową i wybrała serafickie ostrze. Co prawda mogły walczyć zwykłymi, mieczami treningowy mi ale z doświadczenia wiedziały, że to coś zupełnie innego niż prawdziwa broń.
-To dobrze bo ja też - powiedziała i ustawiła się w prawidłowej pozycji.
-Gotowa? - zapytała przyjaciółkę, a gdy ta potwierdziła od razu ruszyła do walki.
-Więc co cię dzieje? Dlaczego chodzisz taka spięta? -oba miecze się skrzyżowały, a potem brunetką lekko odskoczyła.
Carter był naprawdę zadowolony z dzisiejszego dnia. Po złożonym raporcie u Peter'a skierował się do swojego pokoju. Po chwili jednak zatrzymał się a jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej widząc swoją dziewczynę - czarownicę.
-Gwen, co tu robisz? - zapytał wesoło i ucałował ją w policzek.
-Postanowiłam cię odwiedzić. Chociaż nie było łatwo się tutaj dostać. Nocni Łowcy ledwo mnie wpuścili - mruknęła niezadowolona.

Natsuyu - 2019-06-16 19:59:22

Sophie/Christopher

Dziewczyna rozciągnęła się szybko, a potem złapała w dłonie sztylety. Co prawda jej codzienną bronią była raczej broń palna, ale musiała mieć także i umiejętność walki wręcz. Ustawiła się w odpowiedniej pozycji i skinęła głową do przyjaciółki, co rozpoczęło ich trening. Odpierała ciosy Blair i sama atakowała, a jej przeciwniczka zaczęła w tym czasie rozmowę. Sophie chwilę milczała skupiona na natarciu, a potem zacisnęła mocniej dłonie na sztyletach.
- Chciałabym żeby był jeden powód. Przede wszystkim Christopher. On jest w rozsypce Blair, a ja nie mogę mu pomóc inaczej niż będąc obok. Ta bezradność mnie dobija. Za każdym razem gdy jesteśmy w szpitalu mam przed oczami to jak Chris tam siedzi, cały we krwi jego ojca i błaga lekarzy o pomoc - przerwała na chwilę odskakując na bok. - Nigdy... Nigdy w życiu go takiego nie widziałam - westchnęła i znów zaatakowała. Tak naprawdę problem z chłopakiem był tylko wierzchołkiem góry lodowej, ale to nie było coś, o czym chciała mówić komukolwiek, nawet swojej parabatai.
Chris przesiedział jakiś czas w swoim pokoju, a potem uznał, że nie wytrzyma tak dłużej. Musiał się ruszyć i czymś zająć myśli. Postanowił pójść na siłownie. Gdy tylko tam wszedł, zauważył ćwiczące Blair i Sophie. Były jednak dosyć daleko i nie chciał im przeszkadzać, więc poszedł w drugą stronę sali i zaczął uderzać w worek treningowy.

Markuś - 2019-06-16 21:29:04

Blair;Carter

Skinęła powoli głową i odparła atak przyjaciółki, a potem sama rozpoczęła ofensywę wykonując bardzo płynne ruchy.
-Rozumiem, że chciałabyś coś zrobić ale chyba w tej sytuacji niewiele możesz. Wszyscy modlimy się do aniołów, żeby jego ojciec z tego wyszedł i jestem pewna, że nas wysłuchają - powiedziała, po czym jeden sztylet wytrąciła dziewczynie z ręki, a potem szybkim ruchem podcięła jej nogi przerwacając ją przy tym na podłogę.
-Nie możesz się wiecznie zamartwiać Sophie... - dodała po chwili brunetka i wyciągnęła do niej rękę.
Carter miło gawędził sobie ze swoją dziewczyną, kiedy usłyszał mocne walenie do drzwi. Otworzył je, a widząc w progu Peter'a mocno zmarszczył brwi. Od razu domyślił się, że coś się kroi.

Natsuyu - 2019-06-16 23:05:59

Sophie/Christopher

Dziewczyna jęknęła cicho, opadając na ziemię i głośno westchnęła. Spojrzała na rękę przyjaciółki, po czym złapała ją, ale zamiast wstać, pociągnęła brunetkę na podłogę i przygwoździła do ziemi.
- Gdyby to było takie proste - mruknęła. Po chwili zeszła z niej i usiadła obok, rzucając broń na bok.
- A co z tobą? Co sprawia, że tak mocno waliłaś tym mieczem? - zapytała, ocierając czoło z potu.
Christopher uderzał z całej siły o worek, próbując wyrzucić z siebie wszystkie zmartwienia, ale niezbyt mu to wychodziło. W końcu opadł na podłoże i głośno westchnął. Ze złością uderzył pięścią w podłogę i zakrył rękami twarz. Chciał tak bardzo pomóc swojemu ojcu, ale nie miał pojęcia jak.

Markuś - 2019-06-16 23:20:09

Blair;Carter

Zerknęła na przyjaciółkę leżąc plackiem na podłodze, po czym ciężko westchnęła.
-Słyszałam, że rodzice mają niedługo zawitać do naszego Instytutu. Mam dość wysłuchiwania tego jaka to jestem nieudolna w byciu Nocnym Łowcą. Zawsze jak ich widzę to ciśnienie mi podskakuje. - mruknęła niezadowolona. Zdążyła się tylko lekko podnieść, kiedy do sali treningowej wszedł uzbrojony Carter wraz z Peter'em.
-Mamy problem z demonami. Chciałbym żeby to wasza czwórka się tym zajęła. Podobno jest ich dość sporo i są bardzo niebezpieczne - odparł.
Blair podniosła się na równe nogi ocierając potem z czoła i sama sięgnęła po swój niezawodny łuk oraz kołczan ze strzałami.

Natsuyu - 2019-06-16 23:40:51

Sophie/Christopher

Dziewczyna skinęła głowa na słowa przyjaciółki i uśmiechnęła się smutno, ale zanim zdążyła coś powiedzieć, w sali zjawił się Peter i Carter. Poderwała się natychmiast na nogi, podobnie jak Chris, który od razu podszedł bliżej. Na słowa Petera popatrzyli po sobie i pokiwali głową.
- Okej. Dajcie mi chwilę - rzuciła Sophie, po czym pobiegła szybko po swoją skórzaną kurtkę i niezawodny pistolet. Chris chwycił kabury ze sztyletami i przypiął sobie do pasa, po czym wytarł jeszcze spoconą twarz. Gdy wszyscy byli gotowi, ruszyli razem do wyjścia.

Markuś - 2019-06-17 00:32:10

Blair;Carter

Kiedy wszyscy czworo byli już gotowi opuścili instytut i skierowali się do miejsca zdarzenia. Rzeczywiście demonów było dość sporo, więc przystąpili do ataku. Blair wyciągnęła kilka strzał, naciągnęła je i wystrzeliła w kierunku czerwonych, szponiastych stworów, które natychmiast rozpuściły się w powietrzu.
Carter również atakował demony za pomocą swojego serafickiego ostrza. Po chwili zobaczył jak jeden z demonów jest niebezpiecznie blisko jego siostry więc od razu rzucił sie na ratunek. Zanim zdążył zaczepić swoimi szponami o ciało dziewczyny, Nocny Łowca szybko ją odepchnął przez co sam został ranny na plecach. Jęknął i jednym ruchem odciął bestii łeb.
-Na anioła! Nic ci nie jest? - spytała przejęta Blair podbiegając do brata.
-Wszystko gra -odparł i aktywował runę uzdrawiającą. Niestety ta nie podziałała i z jego pleców nadal sączyła się krew. Po chwili chłopak stracił równowagę więc Blair szybko go przytrzymała.
-Carter! Pomocy! - krzyknęła w kierunku przyjaciół.

Natsuyu - 2019-06-17 00:48:18

Sophie/Christopher

Demony były silne i naprawdę waleczne. I było ich sporo. Pistolet Sophie przestawał właściwie działać tylko w momentach, gdy przeładowywała magazynek, a Christopher powalał kolejno każdego demona, który rzucał się na niego. Kończyli robotę, kiedy nagle rozległ się krzyk Blair. Oboje spojrzeli w tamtym kierunku.
- Kurwa - warknęła Sophie, strzelając do kolejnego demona.
- Idź do niego, dam radę - rzucił szybko Chris.
- Nie zostawię cię!
- To ty masz doświadczenie medyczne, więc idź, do cholery! - odparł ostro. Blondynka przełknęła ślinę, po czym skinęła głową i rzuciła się biegiem w stronę Cartera. Prawie się przewracając zahamowała obok przyjaciółki i zaczęła szybko oglądać plecy chłopaka.
- Połóż go i pomóż Chrisowi, nie dostarczymy go do szpitala w takim stanie, muszę to prowizorycznie opatrzeć - zaleciła. W tym momencie była wdzięczna matce-lekarce, która zabierała ją pół dzieciństwa do szpitala, bo ojciec miał "swoje sprawy".

Markuś - 2019-06-17 00:58:22

Blair;Carter

Pokiwała głową i lekko położyła głowę Cartera na ziemi po czym podniosła się na równe nogi i spojrzała w kierunku Chrisa. Demony coraz szybciej go otaczały więc czym prędzej sięgnęła po strzały i wystrzeliła serię z nich zabijając większość demonów.
Carter jęknął cicho czując pulsowanie i okropne pieczenie w okolicach ran. Jego głowa bolała niemiłosiernie.
-Nie mogę się ruszyć... - wyjąkał czując jak każdy mięsień odmawiał mu posłuszeństwa.

Natsuyu - 2019-06-17 01:22:49

Sophie/Christopher

Dziewczyna odwróciła chłopaka na bok i dokładne obejrzała rany, a potem pochyliła się i powąchała krew.
- Cholera. Trucizna - szepnęła do siebie. Spojrzała na Cartera, po czym westchnęła i złapała go z rękę.
- Spokojnie, nie ruszaj się. Wiem, że boli, ale dasz radę, Carter - zacisnęła palce na jego dłoni, a potem puściła go i z pomocą prowizorycznej apteczki zaczęła opatrywać ranę. Wiedziała, że to nie da wiele, bo bez antidotum chłopak nie miał szans, ale chociaż tyle musiała zrobić.
Chris spojrzał na Blair i skinął głową z wdzięcznością, po czym zabił jeszcze ostatnie demony. Kiedy już byli sami szybko podbiegli do Cartera.
- Skończyłam, a teraz pędem do Instytutu. Nie chcę was martwić, ale jest bardzo źle - powiedziała szybko, pomagając Chrisowi podnieść Cartera.
- To znaczy? - zapytał, spoglądając na dziewczynę, która chwilę milczała.  - Sophie!
- Jest zatruty! Więc pośpieszmy się i nie dajmy mu zginąć - spojrzała jeszcze przelotnie na Blair, a potem ruszyli pędem do Instytutu.

Markuś - 2019-06-17 06:57:28

Blair;Carter

Carter ścisnął dłoń dziewczyny kiedy poczuł kolejną falę bólu. Nie wierzył, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Blair odetchnęła2 cicho kiedy udało im się wraz z Chrisem odeprzeć atak demonów, a potem wróciła do brata, który nie wyglądał najlepiej. Przygryzła mocno wargi słysząc słowa swojej przyjaciółki i szybko chwyciła za ramię chłopaka.
-No to na co czekamy? -powiedziała i wraz z pozostałymi ruszyła w kierunku Instytutu.
Kiedy tam dotarli od razu skierowali się do skrzydła szpitalnego, gdzie przyjęto Cartera. Chłopak w międzyczasie zaczął ciężko oddychać, a jego temperatura ciała znacznie się podniosła.
-Antidotum mają Seelie. Jednak wątpię, że oddadzą wam go po dobroci - powiedziała po chwili jedna z uzdrowicielek.
-Zmuszę je jeśli będzie trzeba - mruknęła Blair.
Po chwili Carter chwycił Sophie za rękę i aż zgiął się z bólu.
-Nie opuszczaj mnie Lizzie proszę... Nie mogę cię znów stracić... - wyjąkał
-Nie mamy zbyt wiele czasu. Już zaczęły się halucynacje - odparła kobieta.

Natsuyu - 2019-06-19 19:54:31

Sophie/Christopher

Dziewczyna spojrzała na dłoń chłopaka, która zacisnęła się mocniej na jej ręce. Potem zaczął bredzić coś o jakieś Lizzie, więc próbowała zabrać dłoń, ale trzymał ją za mocno.
- Lepiej się mu nie wyrywaj. Przez halucynacje możesz wywołać przerażenie, a rzucanie się po całym skrzydle szpitalnym to nie jest coś, co mu posłuży - rzuciła uzdrowicielka. Sophie westchnęła i zerknęła na cierpiącego Cartera, a potem na Chrisa i Blair.
- Dobra. Zostanę z nim, a wy idźcie po to głupie antidotum. Pospieszcie się - rzuciła w końcu, siadając na krześle obok łóżka. Chris pokiwał głową, po czym podszedł jeszcze do dziewczyny i pocałował ją we włosy.
- Uważajcie na siebie - dodała jeszcze Sophie. Kiedy chłopak i przyjaciółka opuścili pomieszczenie spojrzała na Cartera i westchnęła. Wolną ręką odgarnęła po włosy ze spoconego czoła i pokręciła głową.
- Że też nawet nieprzytomny ściągasz na siebie całą uwagę - mruknęła ledwo słyszalnie, uśmiechając się pod nosem.

Markuś - 2019-06-19 20:45:34

Blair;Carter

Dziewczyna pokiwała głową i spojrzała jeszcze ostatni raz na brata. Bolało ją to w jakim jest stanie. Przecież gdyby jej wtedy nie odepchnął to ona leżałaby na tym łóżku. Zacisnęła zęby i wraz z Chrisem opuścili instytut. Do krainy Seelie nie było wcale tak daleko. Wskoczyli oboje to odpowiedniego przejścia, a potem znaleźli się w świecie pełnym roślin.
-Proszę, proszę Nocni Łowcy. Co was sprowadza w moje skromne progi? - odezwała się po chwili królowa Seelie. Na jej słowa Blair tylko przewróciła oczami. Nie lubiła suki.
-Potrzebujemy anidotum na jad jednego z demonów. Podobno wy je macie - mruknęła dziewczyna na co królowa uniosła brew.
-A skąd pomysł, że wam je dam? - zapytała uśmiechając się pod nosem.
-Jeśli nie dasz po dobroci to wezmę je sobie siłą wasza wysokość - powiedziała Blair szacując ile jest straży. Daliby z Chrisem radę.
-Ciekawe... A co powiecie na małą grę? - odparła królowa.
Carter oddychał głęboko czując jak całe jego ciało płonie. W głowie miał blondwłosą Nocną Łowczynię z którą kiedyś wiele go łączyło. Niestety zginęła podczas misji a Clave wszystko zatuszowało.
-Nie... Nie zostawiaj mnie proszę... Nie zniosę kolejnego rozstania.. . - wyjąkał.

Natsuyu - 2019-06-19 23:04:04

Sophie/Christopher

Dziewczyna spojrzała na chłopaka i pokręciła głową.
- Carter, uspokój się. To co widzisz nie jest prawdziwe, to tylko halucynacje - rzuciła, delikatnie potrząsając jego ramieniem. Wiedziała jednak, że przecież to i tak nic nie da. Póki nie dostanie antidotum, nie uspokoi się. Wahała się chwilę, ale w końcu zacisnęła zęby i podniosła się z krzesła. Usiadła na skraju łóżka chłopaka i mocniej złapała jego dłoń.
- Ciiiii... Już dobrze, jestem tutaj... Jestem obok i nigdzie się nie wybieram - szepnęła, gładząc go wolną dłonią po włosach.
Chris rozejrzał się dokładnie po otaczającej ich okolicy, szacując czy w razie walki daliby sobie radę. Obecnych strażników byliby w stanie pokonać, ale wiedział, że to królowa rządzi tym światem i to ona ma nad nimi przewagę.
- Nie mamy wiele czasu, wasza wysokość... Jakiego rodzaju grę masz na myśli? - zapytał w końcu.

Markuś - 2019-06-20 17:11:19

Blair;Carter

Królowa uśmiechneła się i zarzuciła nogę na nogę.
-Spokojnie, będzie bardzo prosta - powiedziała i wtedy rośliny oplotły Blair oraz Chrisa tak, że nie mogli wykonać żadnego ruchu, a pnącza przyssały się do ich głów.
-Lubię jak coś się dzieje więc powchodziłam do waszych głów i wiem jakie są wasze najskrytsze sekrety. Waszym zadaniem będzie je ujawnić. Jeśli tego nie zrobicie to nie tylko stracicie szansę na antidotum ale staniecie się nawozem dla moich roslin. A więc Nocna Łowczynio może od ciebie zaczniemy. Widzę tam coś bardzo ciekawego dotyczącego obecnego tu przystojniaka. Może zdradzisz nam co to takiego? - odparła Seelie. Blair próbowała się jakoś wyrwać ale czuła, że im mocniej się kręciła tym rośliny coraz bardziej zaciskały się na jej ciele. Słysząc ich zadanie mocno zacisnęła zęby. Nigdy nie chciała aby jej sekrety wyszły na jaw. To było podłe ze strony tej wiedźmy. Jednak co było ważniejsze? Życie Cartera czy jej duma? Milczała przez chwilę ale w końcu postanowiła się przełamać.
-Dobra... Podkochuje się w Chrisie już od bardzo dawna ale gdybyś zajrzała trochę głębiej to wiedziałabyś, że przyjaźń z Sophie jest dla mnie najważniejsza na świecie i nigdy ale to przenigdy nie zrobiłabym nic co mogłoby ją skrzywdzić - wykrztusiła.
-To prawda. No dobrze Nocny Łowco twoja kolej. Czym chciałbyś się z nami podzielić? - zapytała królowa.
Chłopak odetchnął i przejechał palcami po jej dłoni. Praktycznie od razu się uspokoił.
-Dobrze... - wyszeptał. Przez chwilę spał spokojnie, jednak zaraz potem zaczął gwałtownie kaszleć, a z jego ust wydobyła się karmazynowa ciecz. Od razu do jego łóżka podbiegła kobieta i podała mu zastrzyk przez co chlopak stracił przytomność.
-Już niewiele mu zostało. Oby Blair i Chris byli już w drodze - powiedziała zmartwiona.

Natsuyu - 2019-06-20 18:06:12

Sophie/Chris

Dziewczyna spojrzała przerażona na uzdrowicielkę, po czym znowu przeniosła wzrok na chłopaka i pokręciła głową. Może się nie lubili, ale ostatnie czego chciała to to, żeby umierał. Zacisnęła zęby i starając się nie wpaść w panikę, wciąż głaskała go po włosach. Ciężej jej się oddychało i jej serce biło jak oszalałe. Wiedziała, że nadchodzi atak paniki, ale musiała być silna.
Christopher na początku chciał się wyrwać, ale widząc, że to tylko pogarsza sytuację, odpuścił. Spojrzał na Blair, a kiedy dziewczyna wyrzuciła z siebie swój sekret, wytrzeszczył oczy. Nie miał pojęcia co powiedzieć, po prostu wpatrywał się w nią. Zupełnie się tego nie spodziewał. Właściwie niezbyt dobrze znał Blair. Jasne, teoretycznie znali się właściwie odkąd ona i Sophie zostały połączone runą parabatai. Mimo to, nigdy nie próbował lepiej jej poznać, więc takie wyznanie wprawiło go w niemałe zakłopotanie. Wiedział jednak, że musi się ogarnąć i sam coś wyznać. Chodziło o życie Cartera. Przełknął głośno ślinę i zacisnął zęby.
- Mój największy sekret? Ja... Gdy mój ojciec został raniony przez demona... Stałem obok i miałem możliwość go obronić, może nawet tak, że nikt by nie ucierpiał. Ale byłem zbyt przerażony i nie mogłem się ruszyć. A potem wpadłem w szał i zamiast natychmiast się wycofać, wybiłem te demony, gdy on się wykrwawiał. To przeze mnie jest w takim stanie. I codziennie w koszmarach widzę jego krew na swoich rękach - wyznał w końcu, odwracając wzrok.

Markuś - 2019-06-20 19:09:39

Blair;Carter

Dziewczyna zerknęła na Chrisa i przygryzła dolną wargę słysząc jego wyznanie. A więc to tym się zadręczał przez cały czas.
-Ah czy poznawanie cudzych sekretów nie jest zabawne? Gratulacje żadne z was nie stchórzyło - powiedziała po czym uwolniła Blair oraz Chrisa, a potem wręczyła im niedużą fiolkę z niebieskim płynem.
-Oto wasza nagroda. Na pewno jeszcze kiedyś uda nam się razem zagrać - odparła królowa. Blair przewróciła oczami i chwyciła antidotum po czym wraz z chłopakiem ruszyli szybko w kierunku Instytutu.
Carter czuł się coraz gorzej. Jego ciało było całkowicie sparaliżowane, a skóra mocno pobladła. Po chwili do sali wbiegła jego siostra i Chris, którzy podali uzdrowicielce buteleczkę. Kobieta szybko wlała płyn do ust Cartera i przetarła jego czoło zimnym okładem.
-Przed nim ciężka noc ale wyjdzie z tego - powiedziała łagodnie.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i przysiadła na krześle.
-Dziękuję, że z nim zostałaś Sophie - powiedziała słabo się uśmiechając.

Natsuyu - 2019-06-20 19:58:57

Sophie/Christopher

Blondynka czuła, że jeśli zaraz przez drzwi nie wbiegną Blair i Chris z antidotum, to będzie naprawdę źle. Z każdą chwilą była coraz bardziej przerażona, już nie głaskała Cartera po włosach, a próbowała utrzymać swoją drżącą dłoń w jego ręce. W końcu się zjawili, więc natychmiast się odsunęła, chociaż lęk nie zniknął. Mimo iż kilka chwil potem wszystko powinno być okej, to nadal czuła jakby coś uciskało jej klatkę piersiową i sprawiało, że nie mogła oddychać.
- Nie ma sprawy, Blair. To w końcu twój brat - wykrztusiła. Chris spojrzał na blondynkę i dostrzegł jak jej ręce się trzęsą.
- Sophie, wszystko okej? - dotknął jej ramienia. Po chwili dziewczyna wypuściła spazmatycznie powietrze i pewnie by się przewróciła, gdyby jej nie złapał. Atak paniki i to taki, który próbowała powstrzymać sprawił, że dziewczyna straciła przytomność. Uzdrowicielki rzuciły się do niej, ale powstrzymał je, trzymając Sophie za tułów, powoli posadził ją na łóżku i oparł o siebie.
- Świetnie, teraz mamy dwoje nieprzytomnych - mruknął. - Zaraz się obudzi - dodał, widząc wzrok uzdrowicielek. - To czasem się zdarza - dodał. Widział po wzroku Blair, że chyba nigdy nie widziała u Soph takiego ataku, ale nie winił jej, bo Lavender nie miewała ich często.
Zanim się obejrzał, powoli uniosła głowę. Rozejrzała się po pomieszczeniu zdezorientowana, a potem zerknęła na Chrisa.
- Czy ja...?
- Tak. Spokojnie. - uśmiechnął się słabo. Dziewczyna pokiwała tylko głowa, po czym spojrzała na Cartera, a potem na Blair. Odchrząknęła i uniosła głowę.
- Zostać z tobą Blair, póki się nie obudzi? - zapytała przyjaciółkę.

Markuś - 2019-06-20 20:06:12

Blair;Carter

Kiedy Sophie straciła przytomność brunetka momentalnie poderwała się z krzesła. Bardzo się przestraszyła, jednak gdy blondynka się obudziła Blair odetchnęła cicho.
-Nie trzeba. Sama powinnaś trochę odpocząć, wyglądasz na wykończoną - powiedziała uśmiechając się delikatnie do przyjaciółki. Na pewno sama zestresowała się całą sytuacją.
-Może niech Chris odprowadzi cię do pokoju i położysz się do łóżka? Dobrze ci to zrobi po dzisiejszych wydarzeniach - dodała i delikatnie pogłaskała Sophie po ramieniu.

Natsuyu - 2019-06-20 20:17:06

Sophie/Chris

Dziewczyna potrząsnęła głową.
- Nie chcę zostawiać cię samej, poza tym ty tez jesteś zmęczona - odparła. Chris westchnął i złapał swoją dziewczynę za ramiona.
- Soph, słuchaj... Odprowadzę cię do pokoju i pójdziesz w spokoju spać, a potem wrócę tu i zobaczę co z Blair, a jak będzie źle wyglądać to ją zaciągnę do pokoju jak ciebie. Może być? - zaproponował. Sophie wpatrywała się w niego chwilę swoimi wielkimi oczami, ale w końcu skinęła głowa. Pożegnała się z przyjaciółką, zerknęła ostatni raz na Cartera i wyszła. Chris jak powiedział tak zrobić, odprowadził ukochaną do samego łóżka, pocałował na dobranoc, a sam wróci do skrzydła szpitalnego.

Markuś - 2019-06-20 20:25:17

Blair;Carter

Odprowadziła ich wsrokiem, a potem przeniosła wzrok na Cartera i westchnęła ciężko.
-Jak mogłeś się tak urządzić braciszku... Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwię ty nadęty głupku - powiedziała i odgarnęła mu kosmyki włosów z twarzy.
Chwilę później usłyszała czyjeś kroki więc odwróciła się, a widząc Chrisa przewróciła oczami.
-Nie musisz tu być Chris... - odparła ocierając bratu czoło. Przez to co stało się u Seelie nie potrafiła teraz spojrzeć chłopakowi w twarz.

Natsuyu - 2019-06-20 20:51:29

Sophie/Chris

Dziewczyna posłuchała swojego chłopaka i przyjaciółki. Wzięła szybki prysznic, a potem padła na łóżko i zasnęła dosłownie po paru sekundach. Póki nie położyła głowy na poduszce nie miała pojęcia jak zmęczona jest.
Chris westchnął i przysiadł na wolnym łóżku obok.
- Ty też powinnaś odpocząć. Wiem, że to twój brat i się martwisz, ale siedzenie przy nim gdy jest nieprzytomny nie da zbyt wiele. Wierz mi, wiem z doświadczenia - rzucił, zupełnie ignorując jej słowa. Wiedział, że po tym co powiedziała u Seelie może się czuć dziwne, sam się tak czuł, ale nie zamierzał nagle udawać, że jej nie zna.

Markuś - 2019-06-20 21:00:37

Blair;Carter

Uniosła na niego wzrok i westchnęła cicho lekko ściskając dłoń brata.
-Chciałabym być przy nim jak się obudzi - powiedziała i przez moment nastała głucha cisza.
-Chris... To co powiedziałeś u Seelie... To nie była twoja wina. Wiesz, że strach jest czymś zupełnie naturalnym i nie ma w nic złego. A twój tata... Jestem pewna, że wyjdzie z tego. Wszyscy jesteśmy z tobą i z nim - odparła i słabo się uśmiechnęła.
-Cóż może... Może rzeczywiście powinnam odpocząć - dodała zaraz i przetarła lekko zaczerwienione oczy.

Natsuyu - 2019-06-20 21:12:57

Christopher

Chłopak chwilę przypatrywał się Blair, a potem spuścił wzrok na swoje dłonie. Wiedział, że to co mówiła było rozsądne, bo to samo powtarzała mu Sophie. Nie był jednak w stanie w to uwierzyć. Nie, bo to nie był zwykły strach i zwykła złość. To było paraliżujące przerażenie i szał, których nie rozumiał, bo należały do jakieś jego dziwnej części, której nie znał i nie umiał zrozumieć.
- Sen dobrze ci zrobi. Carter nie chciałby cię zaleźć nieprzytomnej z wyczerpania - rzucił.

Markuś - 2019-06-20 21:21:23

Blair;Carter

Dziewczyna skinęła głową i uśmiechneła się delikatnie.
-Dobrej nocy Chris - rzuciła jeszcze i ucałowała brata w czoło a potem opuściła skrzydło szpitalne i skierowała się do swojego pokoju. Przebrała się tylko w za duży T-shirt, opadła na łóżko i szybko zasnęła.
Carter przebudził się nad ranem. Przetarł oczy i powoli podniósł się do siadu. Nie zdążył nawet zawołać jednej z uzdrowicielek kiedy do sali weszła Blair, a widząc przytomnego Cartera od razu się do niego rzuciła.
-Obudziłeś się! Jak dobrze. Nawet nie wiesz jak się martwiłam głupolu- powiedziała i przytuliła brata. On nieco zdezorientowany odwzajemnił uścisk, a potem przypomniał sobie co się wydarzyło.
-Ten pieprzony demon... - mruknął pod nosem i syknął czując ból w okolicach pleców.
-Truciznę udało nam się usunąć, jednak rana pozostanie - powiedziała jedna z uzdrowicielek na co chłopak skinął tylko głową.

Natsuyu - 2019-06-20 21:36:01

Sophie/Chris

Pierwszy raz od dawna spała tak długo i głęboko, ale była pewna, że to z powodu gigantycznego zmęczenia. Doszła już na skraj wyczerpania i po prostu jej organizm nie obudził jej, póki nie był gotowy to względnego funkcjonowania. Zwlekła się z łóżka i szybko ubrała, a potem związała włosy. Postanowiła ukradkiem zajrzeć do skrzydła szpitalnego. Absurdalnie czuła, że trochę jednak martwi się o Cartera. Co prawda naprawdę dalej go nie lubiła, ale on też był człowiekiem, prawda?
Po drodze spotkała Chrisa, który także się tam kierował. Przed wejściem zobaczyli, że chłopak jest już przytomny. Gdy Christopher chciał wejść, Sophie puściła jego dłoń.
- Skoro z nim okej to pójdę...
- Soph-
- Nie. Spoko, po prostu chciałam zobaczyć czy żyje. Idź tam, a ja lecę na siłownię - rzuciła i zanim zdążył coś powiedzieć, oddaliła się. Westchnął ciężko, po czym przekroczył drzwi lecznicy.
- Widzę, że już wszystko okej - rzucił z uśmiechem.

Markuś - 2019-06-20 21:45:27

Blair;Carter

Słysząc męski głos oboje odwrócili się w tamtym kierunku. Carter uśmiechnął się lekko i pokiwał głową, po czym podniósł się z łóżka.
-Tak. Dzięki, gdyby nie wy to mogłoby się to kiepsko skończyć - powiedział po czym wyciągnął dłoń do Chrisa. Blair uśmiechnęła się pod nosem, kiedy uścisnęli dłonie. Zdawała sobie sprawę jaka jest ich relacja i szczerze mówiąc miała nadzieję, że z czasem się ona poprawi.
-Skoczę pod prysznic, potrzebuję tego. Jeszcze raz dzięki Chris - odparł i opuścił skrzydło szpitalne.
Dziewczyna odetchnęła cicho i przeczesała włosy. Chyba potrzebowała chwili relaksu i odpoczynku od tego całego stresu.
Chłopak wszedł do pokoju i od razu wszedł pod gorącą wodę. Tego właśnie potrzebował. W końcu wyszedł z kabiny i wytarł się dokładnie. Od razu zauważył na swoich plecach dwie, pokaźne rany. Chwilę im się przyglądał, aż w końcu włożył koszulkę i spodnie, po czym zszedł do siłowni. Przy worku treningowym zauważył Sophie. Zawahał się przez chwilę, czy do niej podejść, jednak w końcu się przełamał.
-Hej... Chciałem ci podziękować za wczoraj i przeprosić za głupoty, które wygadywałem - powiedział krzyżując ręce na piersi.

Natsuyu - 2019-06-20 22:08:59

Sophie/Chris

Dziewczyna uderzała w worek z całych sił, starając się miarowo oddychać. W jej głowie kłębiło się tyle emocji, że sama nie wiedziała jak je inaczej okiełznać. Trening przerwał jej znajomy głos. Przestała wyżywać się na worku treningowym i spojrzała na Cartera. Wydawał się już czuć w miarę okej. Na jego słowa westchnęła i odwróciła wzrok.
- Wyluzuj, Montrose. Miałeś halucynacje, nie musisz się tłumaczyć. I tak dziwne, że to pamiętasz - odparła wzruszając ramionami. Zrozumiała, że chłopak musi pamiętać co robiła i mówiła, i nagle pożałowała, że w ogóle przyszło jej do głowy głaskać go po włosach. I jeszcze ten atak paniki...
Chris uśmiechnął się tylko do rodzeństwa. Zerknął na Blair i uniósł brew.
- Byłaś chociaż na stołówce zanim tu przyleciałaś? - zapytał, przyglądając się zmęczonej twarzy dziewczyny.

Markuś - 2019-06-20 22:17:07

Blair;Carter

Blair lekko pokręciła głową i podniosła się z łóżka.
-Nie jestem głodna - powiedziała i zerknęła na uzdrowicielki, które zaczęły zabierać brudną pościel. Przypomniała sobie o wizycie swoich rodziców o której wcześniej zupełnie zapomniała. Zawsze pojawiali się nieznanego dnia, więc tak naprawdę dziewczyna powinna być cały czas gotowa na ich przyjazd, jednak od jakiegoś czasu miała dość podlizywania się i udawania, że wszystko jest okej.
Chłopak lekko skinął głową i uśmiechnął się pod nosem. Owszem pamiętał wszystko co się działo, kiedy był w skrzydle szpitalnym i szczerze mówiąc nawet podobał mu się dotyk Sophie na jego włosach, jednak nigdy by się do tego nie przyznał.
-To co? Wspólny sparing? - zapytał po chwili wskazując na matę do ćwiczeń.

Natsuyu - 2019-06-20 22:33:35

Sophie/Chris

Blondynka spojrzała raz na Cartera, a zaraz na matę treningową i parsknęła.
- Śnisz. Nie wiem co ty w ogóle robisz, Montrose. Ostatnie czego chcę to znowu cię ratować jak cię rany otworzą. Idź do łóżka - odparła przewracając oczami.
Chris westchnął i uniósł brew ze zwątpieniem.
- Jesteś pewna? - mruknął.
- Do niczego cię nie zmuszę, ale Sophie mi urwie głowę jeśli będę obok jak zemdlejesz - dodał, uśmiechając się pod nosem.

Markuś - 2019-06-20 22:43:18

Blair;Carter

Zaśmiała się cicho i pokiwała głową.
-Tak, tak jestem pewna. Nie musisz się tak o mnie martwić - powiedziała i poklepała go lekko po ramieniu.
-Chodź już stąd. Nieprzyjemnie pachnie w tym miejscu a nie chciałabym przesiąknąć tym zapachem - dodała i oboje opuścili pomieszczenie. Kiedy byli już na korytarzu dziewczyna gwałtownie się zatrzymała widząc dwójkę bardzo znajomych ludzi.
-Kurna... - mruknęła pod nosem.
-Oh tu jesteś Blair. Nie widziałaś może swojego brata? - zapytała po chwili kobieta o falowanych, brązowych włosach -Okropnie wyglądasz. Jakbyś dopiero co wstała z łóżka.
-Dzięki mamo, jak zawsze dostaje od ciebie same komplementy. A jeśli chodzi o Cartera to ostatnio brał prysznic u siebie w pokoju. Może jeszcze tam jest - powiedziała dziewczyna przewracając teatralnie oczami. Kobieta skinęła lekko głową i skierowała się w tamtą stronę z mężem, który tylko rzucił krótkie spojrzenie w kierunku córki.
Chłopak przewrócił oczami i westchnął.
-Czuje się dobrze. Nie potrzebuję leżenia w łóżku. - mruknął i wszedł na matę.
-Co Lavender? Tchórzysz? Ko ko ko ko... - dodał rozbawiony robiąc skrzydełka. Lubił tak się z nią drażnić od czasu do czasu.

Natsuyu - 2019-06-20 22:53:59

Sophie/Chris

Blondynka uniosła brwi i parsknęła głośno.
- Zamknij się i nie zachowuj się jak dziecko - burknęła. Był jednak tak uparty, że pokręciła głową z niedowierzaniem i weszła na matę.
- Matka by mnie chyba zabiła, gdyby zobaczyła, że zaraz nakopię własnemu pacjentowi - mruknęła. Carter było o tyle jej pacjentem, że opatrzyła go na misji, ale to zawsze coś, a matka miała naprawdę silny lekarski instynkt.
Chris tylko pokręcił głową i ruszył za dziewczyną. Chwilę później był jednak świadkiem bardzo dziwnej wymiany zdań między nią, a jak się domyślił, jej matką. Gdy odeszli, nie za bardzo wiedział co powiedzieć. Wiedział, że państwo Montrose to raczej surowi i wymagający ludzie, ale nie spodziewał się takiego chłodu w stosunku do własnej córki.

Markuś - 2019-06-20 23:07:06

Blair;Carter

Dziewczyna odetchnęła cicho kiedy jej rodzice odeszli. Domyślała się, że raczej nie przyjechali tu z powodu zwykłych odwiedzin. Zawsze mieli do nich jakąś sprawę.
-Cóż... Zapowiada się super weekend - powiedziała sarkastycznie. Jej rodzice byli bardzo wymagający i była pewna, że już wiedzą o wypadku jej brata.
-Muszę znaleźć Cartera - rzuciła po chwili w kierunku Chrisa. Chciała dowiedzieć się też o co chodzi.
Chłopak zaśmiał się pod nosem i ustawił się w odpowiedniej pozycji, jednak zanim zaczęli sparing do sali treningowej weszli jego rodzice.
-Carterze Sylvainie Montrose! Czy musimy przeszukiwać każdy zakamarek Instytutu żeby cię znaleźć? - warknęła kobieta stukając ciężkimi obcasami o posadzkę. Chłopak przewrócił oczami i westchnął ciężko.
-Słyszeliśmy co się stało... Jak mogłeś aż tak stracić gardę? - mruknął chłodno ojciec.
-N-Nie wiem jak to się stało... - wyjąkał po chwili chłopak spuszczając wzrok.
-Oh ja wiem jak. Po prostu zajmujesz się zupełnie czymś innym niż treningami! Masz być najlepszy Carter! I jak ktoś taki ma zostać szefem Instytutu! Przynosisz hańbę tej rodzinie! - warknął.

Natsuyu - 2019-06-20 23:18:40

Sophie/Chris

Blondynka opuściła ręce i ze zmarszczonym czołem przyglądała się jak rodzice strofują Cartera. Czuła się coraz bardziej wściekła z każdym ich słowem, aż w końcu postanowiła się wtrącić.
- Z całym szacunkiem, ale myślę, że państwo grubo przesadzają - rzuciła w końcu, krzyżując ręce na piersi. - Jakby państwo nie zauważyli, wasz syn prawie wczoraj umarł, broniąc nas przed demonami. A dzisiaj, mimo iż stanowczo mu to odradzam, uparł się i chce trenować. - zerknęła na chłopaka, a potem znów na jego rodziców.
- Znacie w ogóle takie pojęcia jak miłość czy współczucie? - syknęła nieprzyjemnie. To nawet nie chodziło o Cartera. Chodziło właśnie o państwa Montrose, którzy gnębili i zatruwali życie także Blair.
Chris pokiwał głową i ruszyli na poszukiwania. Znaleźli ich wszystkich już w sali treningowej, do której weszli akurat w trakcie "przemowy" Sophie. Chris powstrzymał Blair przed pójściem dalej.
- No to będzie afera - mruknął.

Markuś - 2019-06-20 23:30:32

Blair;Carter

Kiedy weszli do sali treningowej i ujrzeli tę scenę Blair chciała pójść w ich kierunku jednak Chris ją zatrzymał.
Carter był nieco zaskoczony przemową Sophie i chciał coś powiedzieć, jednak uprzedziła go matka.
-Słucham? Jeśli nie masz o czymś pojęcia dziecko to lepiej się nie wtrącaj w nieswoje sprawy - powiedziała oburzona kobieta.
-Dziwię się, że Blair wybrała taką dziewuchę na swojego parabatai - dodała.
Brunetką słysząc to zacisnęła zęby i podeszła bliżej wyrywając się przy tym Chrisowi.
-Matko przestań! Carter ocalił mi wczoraj życie, a Sophie jest dla mnie jak siostra. Nie pozwalam wam ich tak traktować - odparła.
-Ocalił tobie życie? Oczywiście mogliśmy się tego domyślić, że po prostu pomagał swojej bezużytecznej siostrze. Jesteś do niczego Blair. Całe Clave o tym wie - dodał ojciec cały czas mając swój chłodny wyraz twarzy.

Natsuyu - 2019-06-20 23:41:30

Sophie/Chris

Dziewczyna zacisnęła pięści i spoglądała to na rodziców Blair, to na nią. W końcu jej wzrok spoczął na Carterze.
- Nic nie powiesz? Pozwolisz im ją obrażać? - warknęła. Chris spojrzał na swoją dziewczynę i już wiedział, że będzie źle.
- Sophie... - zaczął, ale nim zdążył cokolwiek powiedzieć, wściekła blondynka zeszła z maty treningowej i najzwyczajniej w świecie uderzyła pana Montrose. Ale nie spoliczkowała, to był solidny prawy sierpowy, który miała chyba zamiar powtórzyć, ale Chris rzucił się żeby ją powstrzymać, mocno przytrzymując w pasie.
- Soph, kurwa, uspokój się! - krzyknął, gdy zaczęła się wyrywać i rzucać nieprzyzwoite słowa pod adresem rodziców swojej przyjaciółki. Christopher natomiast mocno ją trzymał, by nie rzuciła się na nich znów z pięściami, ale nie było mu łatwo, bo Lavender gdy była wściekła, miała dwa razy więcej siły.

Markuś - 2019-06-20 23:49:38

Blair;Carter

Carter już miał zareagować, jednak Sophie była szybsza i zaraz mocno przywaliła ich ojcu tak, że ten aż lekko się zatoczył. Od razu można było dostrzec wściekłość w jego oczach.
-Ty mała smarkulo! Pożałujesz tego! - warknął po czym zerknął na swoje dzieci.
-Za dziesięć minut macie stawić się w gabinecie szefa Instytutu - odparł i wraz z żoną opuścili salę.
Blair spojrzała na przyjaciółkę i pokręciła głową.
-Coś ty zrobiła? Wiesz jakie możesz mieć przez to kłopoty? - powiedziała chociaż widok pięści Sophie na twarzy jej ojca wprawiał ją w o wiele lepszy nastrój.
-Przepraszam Blair, powinienem był coś powiedzieć - odezwał się po chwili Carter i objął siostrę.
-A ty Sophie nie powinnaś się tak na niego rzucać. Możesz naprawdę pożałować - dodał.

Natsuyu - 2019-06-20 23:58:42

Sophie/Chris

Dziewczyna nie pamiętała gdy ostatnio była tak zła. Przestała się wyrywać Christowi dopiero gdy państwo Montrose opuścili pomieszczenie. Spojrzała na Blair, a potem na Cartera, ciągle nabuzowana. Czuła, że cała trzęsie się ze złości.
- Nie obchodzą mnie kłopoty. Niech mnie nawet wypierdolą na zbity pysk z tego głupiego Instytutu - warknęła, a potem spojrzała wściekle na Cartera.
- A ty nawet nie waż się mnie pouczać. Nie musiałabym tego robić gdybyś miał jaja czasem postawić się rodzicom, ale nie, możesz pozwalać obrażać siebie i swoją siostrę. Naprawdę jest mi ciebie żal, Carter - dodała, po czym wyminęła wszystkich i ruszyła do wyjścia.
Chris spojrzał za swoją ukochaną i potarł kark. Dobrze wiedział, że pójście za nią nie było najlepszym pomysłem, dlatego zerknął na rodzeństwo.
- Jest szansa, że jej nie wywalą? - zapytał. Wiedział, że Sophie nie kochała Instytutu nad życie, ale też wiedział, że powrót do rodziców nie był jej marzeniem.

Markuś - 2019-06-21 06:50:10

Blair;Carter

Dziewczyna westchnęła cicho i lekko pokręciła głową.
-Nie mam pojęcia... Nasi rodzice mają spore wpływy - powiedziała oglądając się za wychodzącą przyjaciółką. Carter milczał przez dłuższą chwilę czując się winny całego zajścia. Niestety Sophie miała rację. Gdyby coś powiedział to nie musiałaby interweniować przez co nie ryzykowałaby wydaleniem i odesłaniem z powrotem do Alicante.
-Porozmawiam z nimi - odezwał się po chwili na co Blair zerknęła na niego.
-Pójdę z tobą...
-Nie Blair. Lepiej zostań tutaj, załatwię to sam - mruknął i opuścił salę treningową.
Dziewczyna westchnęła ciężko i potarła czoło. Nie chciała stracić przyjaciółki przez coś takiego.
Chłopak zapukał do drzwi za którymi znajdowali się jego rodzice i wszedł do środka. Od razu zauważył zdenerwowaną kobietę przykładającą lód do policzka męża. Odetchnął głęboko i przekroczył próg.
-Ojcze, matko... Chciałbym was prosić żebyście zostawili Sophie Lavender w spokoju. Wiem, że to co zrobiła było niewybaczalne ale stanęła w obronie swojej parabatai. Przejmę całą jej winę na siebie - odparł spokojnie.

Natsuyu - 2019-06-22 22:39:04

Sophie/Chris

Dziewczyna wpadła zdenerwowana do swojego pokoju i usiadła na łóżku, po czym schowała twarz w dłoniach. Czuła, że cała się trzęsie. To już drugi raz w tak krótki czasie, gdy emocje za bardzo ją ponosiły. Ale tym razem nie żałowała. Miała już dosyć jak rodzice traktują Blair i nie potrafiła po prostu stać i na to patrzeć. Nie miała zamiaru iść do żadnego gabinetu, nie obchodziło ją co się z nią stanie. Jasne, nie chciała wracać do Alicante, ale była zbyt dumna żeby przepraszać czy w ogóle czuć skruchę.
Chris westchnął ciężko i potarł kark.
- Miejmy nadzieję, że coś zdziała. - mruknął. Nie mógł sobie wyobrazić Instytutu bez Sophie, więc naprawdę miał nadzieję, że uda się tego uniknąć.
- Idziemy do niej czy myślisz, że lepiej jeszcze poczekać? - zapytał.

Markuś - 2019-06-22 22:48:33

Blair;Carter

Dziewczyna westchnęła cicho i lekko pokręciła głową.
-Myślę... Że powinniśmy jeszcze dać jej chwilę czasu na ochłonięcie - powiedziała i przeczesała włosy.
-Muszę wyjść i odetchnąć świeżym powietrzem. Źle się tu czuje jak w budynku są moi rodzice - mruknęła po czym opuściła salę treningową i wyszla do dość sporego ogrodu. Uwielbiała tu przychodzić kiedy coś ją trapiło i denerwowało.
Chłopak wysłuchał uważnie rodziców co mają mu do powiedzenia i milczał przez dłuższą chwilę.
-Dobrze. Skoro taka jest wasza wola i wola Clave, to w takim razie zgadzam się - odparł i wyszedł z gabinetu o mało co nie trzaskając za sobą drzwiami. Wziął kilka głębokich oddechów ale zaraz się uspokoił i ruszył przed siebie. Mijał właśnie pokój Sophie i postanowił do niej zajrzeć. Zapukał i odczekał chwilę, po czym lekko uchylił drzwi.
-Mogę? - zapytał zanim przekroczył próg.

Natsuyu - 2019-06-22 23:22:55

Sophie/Chris

Dziewczyna uniosła głowę na dźwięk czyjegoś głosu. Gdy zobaczyła Cartera cicho prychnęła i wyprostowała się gwałtownie.
- Jeśli musisz - mruknęła, a gdy wszedł do jej pokoju, odwróciła głowę w stronę okna i to w nie się wpatrywała.
- Po co przyszedłeś? Jeśli chcesz mi powiedzieć, żebym zaczęła się pakować, mów i spadaj - dodała.
Chris westchnął ciężko, po czym przysiadł na podłodze obok maty i przeczesał nerwowo włosy. To wszystko co się stało... Wszystko się komplikowało. Jego ojciec był na skraju śmierci, dziewczyna na skraju wywalenia z Instytutu, a jej parabatai była w nim zakochana, więc nie wiedział jak z nią rozmawiać. Po prostu do bani.

Markuś - 2019-06-22 23:34:39

Blair;Carter

Dziewczyna jęknęła i przeczesała włosy. To było już dla niej o wiele za dużo do udźwignięcia. Jeszcze gdyby jej przyjaciółka została wyrzucona z Instytutu to już kompletnie by się załamała. Po chwili usłyszała za sobą szelest więc odwróciła się a widząc swoją matkę przewróciła oczami.
-Miałaś stawić się w gabinecie - powiedziała chłodno.
-No i? - mruknęła na co kobieta mocno zmarszczyła brwi.
-Będziesz musiała trochę spasować z tymi odzywkami. Może twój przyszły mąż cię jakoś okiełzna.
Dziewczyna zamrugała parę razy i o mało co nie zakrztusiła się własną śliną.
-C-Co? Jaki mąż? O czym ty mówisz? - zapytała zdezorientowana.
-Masz takie szczęście, że szanowany ród Lobstairów chce cię przyjąć do rodziny. Nie zepsuj tego i nie przynieś nam znowu wstydu Blair.
-Nie ośmielicie się tego zrobić... Nie posunęlibyście się do... - urwała widząc minę matki, a potem mocno zacisnęła zęby.
-Jesteście podli! Nie zmusicie mnie do tego! - warknęła i wybiegła z ogrodu, a potem z Instytutu.
Chłopak przewrócił oczami i lekko pokręcił głową.
-Nigdzie się nie wybierasz. Zostajesz w Instytucie czy to ci się podoba czy nie - odparł po czym powoli podszedł do łóżka i ostrożnie na nim przysiadł.
-Rozmawiałem z rodzicami. Nie doniosą Clave - dodał.

Natsuyu - 2019-06-22 23:53:50

Sophie/Chris

Blondynka uniosła brew, a potem cicho westchnęła.
- Jacy wspaniałomyślni - prychnęła i skrzyżowała ręce na piersi. Zerknęła na chłopaka, który usiadł na jej łóżku i zarzuciła nogę na nogę.
- Jeśli czekasz na podziękowania to się nie łudź - dodała. Wiedziała, że pewnie dzięki niemu wciąż mogła tu być, ale dziękowanie Carterowi to była ostatnia rzecz jaką chciała robić.
Chris nie wiedział co ze sobą zrobić. Wziął prysznic, a potem wrócił do swojego pokoju. Chciał pójść do Sophie, ale nie był pewny czy to dobry pomysł. W końcu się zebrał, ale gdy wyszedł z pokoju, prawie wpadł na Blair.
- Hej, czekaj! Gdzie tak uciekasz? - zawołał za nią i zaraz znalazł się na zewnątrz, wypadając za dziewczyną. - Blair, wszystko okej? - dodał, gdy udało mu się ją dogonić.

Markuś - 2019-06-23 00:05:22

Blair;Carter

Biegła ile sił w nogach cały czas przed siebie ale po chwili usłyszała znajomy, męski głos. Zatrzymała się więc na chwilę i za sobą zauważyła Chrisa. Spojrzała na niego i mocno zacisnęła zęby czując, że zaraz cała jej frustracja wypłynie na zewnątrz.
-Nie twoja sprawa. Dlaczego właściwie zacząłeś się mną tak interesować Chris? Wcześniej nawet ze sobą tak dużo nie rozmawialiśmy - powiedziała i przez chwilę przyglądała mu się z uwagą ale potem westchnęła.
-Wiesz co? Nieważne... Idź do swojej dziewczyny, a mnie zostaw w spokoju - dodała i dezaktywowała za pomocą sieci runę śledzącą po czym ruszyła szybkim krokiem w stronę centrum miasta.
Carter uśmiechnął się słabo pod nosem i pokręcił głową.
-Tak, tak... Nie ma za co Sophie - odparł, a potem lekko poklepał ją do ramieniu.
-Będę już szedł. Nie chcę naruszać twojej przestrzeni osobistej - powiedział i podniósł się z łóżka.

Natsuyu - 2019-06-23 00:28:55

Sophie/Chris

Dziewczyna tylko przewróciła oczami i cicho westchnęła.
- Czekaj - rzuciła zanim wyszedł.
- Spróbuj się czasem trochę przyłożyć do ochrony Blair. Ona całe życie bardzo cierpi przez waszych rodziców, a zupełnie na to nie zasługuje. Proszę - ostatnie słowo ledwo przeszło jej przez gardło, ale jakoś je z siebie wyrzuciła.
Chris uniósł brwi zaskoczony, ale zanim zdążył coś powiedzieć dziewczyna po prostu uciekła. Pokręcił głową zdezorientowany, po czym wrócił do Instytutu. Skierował się do pokoju Sophie, a tam natknął się na Cartera. Spojrzał na niego zaszokowany.
- Wszystko okej? - spytał Sophie, która tylko kiwnęła głową. - Powinieneś poszukać siostry. Wypadła z Instytutu jakby ją coś goniło i nie chciała z nikim gadać - rzucił w stronę Cartera.

Markuś - 2019-06-23 00:44:41

Blair;Carter

Dziewczyna zastanawiała się co ze sobą zrobić. Wiedziała, że nie może zostawić Sophie i Cartera ale nie mogła też wrócić do Instytutu i robić wszystko to co chcą jej rodzice. Zatrzymała się więc w jednej knajpie i zamówiła napój alkoholowy. Musiała pomyśleć i zastanowić się co dalej. Po chwili zauważyła kilku wampirów karmiących się na przyziemnym. Przygryzła wargę i podeszła do nich.
-Też mogę liczyć na trochę ugryzień? -zapytała. Jeden wampir uniósł brwi.
-Żebyśmy potem mieli problemy z Clave? Nie ma takiej opcji dziewczynko - odparł.
-Gdzieś mam te głupie zasady i Clave. Nie chcecie zobaczyć jak smakuje krew Nocnego Łowcy? No dalej panowie... Trochę odwagi - wymruczała i odgarnęła włosy. Jeden z wampirów oblizał usta a potem wpił się do jej szyi przez co dziewczyna poczuła ogromną blogość. Zaraz do niego dołączył kolejny wampir.
Carter spojrzał uważnie na Sophie, a potem skinął głową.
-Uwierz mi wiem o tym doskonale... I nie pozwolę skrzywdzić Blair. Nawet moim rodzicom - odparł, a potem do pokoju wpadł Chris. Na wzmiankę o jego siostrze chłopak był zaskoczony zastanawiając się o co mogło chodzić, jednak potem domyślił się, że na pewno ma to związek z jego rodzicami. Westchnął ciężko i wyszedł z pokoju, a kiedy tylko znalazł rodziców momentalnie do nich podszedł.
-Co się stało Blair? - zapytał ostrzejszym tonem niż przypuszczał.
-Uciekła po tym jak dowiedziała się, że wydajemy ją za mąż. Musisz ją odnaleźć Carter. Od tego zależy honor naszej-
Na słowa ojca chłopak nie wytrzymał i mocno uderzył go pięścią w twarz.
-W dupie mam honor naszej rodziny! I nie łudźcie się, że ten ślub się odbędzie. A teraz... Wynoście się z mojego Instytutu - warknął.
-Carter nie wiesz co mówisz - zaczęła matka na co chłopak się roześmiał.
-Uwierz mi matko doskonale wiem co mówię i robię - odparł.

Natsuyu - 2019-06-23 00:53:05

Sophie/Chris

Blondynka obserwowała jak Carter wychodzi, a potem obok niej usiadł Chris.
- Jak się czujesz? - zapytał, łapiąc jej rękę i splatając ich palce razem.
- Jest... Okej. Już się uspokoiłam. Carter przyszedł mi powiedzieć, że jego rodzice nie wniosą oskarżeń do Clave - westchnęła. Christopher odetchnął z ulga, po czym przyciągnął dziewczynę do siebie i mocno objął.
- To dobrze. Kocham cię za to, że zawsze wszystkich bronisz, Soph, ale czasem nie mam już do ciebie siły - zaśmiał się słabo. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i wtuliła w rudego.
- Wiem, że to ich rodzinne sprawy, ale już nie mogłam i-
- Rozumiem. Po prostu nie chcę cię stracić, Sophie - pocałował ją w czoło, a ona tylko pokiwała głową, po czym starała się zrelaksować, gdy Chris pocierał lekko jej spięte na karku mięśnie.

Markuś - 2019-06-23 01:01:43

Blair;Carter

Dziewczyna czuła, że coraz bardziej odpływa przez jad wampirów. Po chwili jednak poczuła silne szarpnięcie i wylądowała w czyjś ramionach.
-Co to ma być do cholery? Chcecie zerwać przymierze? - odezwał się znajomy głos. Blair uniosła powoli głowę i po chwili zauważyła Daniela - jej dobrego znajomego wampira.
-Blair co oni ci zrobili... - mruknął i wziął ją na ręce, a potem zaniósł do swojego mieszkania.
Carter po wyjściu swoich rodziców próbował namierzyć siostrę, jednak bezskutecznie. Klnął pod nosem i chodził w tą i z powrotem zastanawiając się, gdzie Blair mogła pójść. Po chwili postanowił poprosić Sophie o pomoc. Bez pukania wszedł do jej pokoju, a potem odchrząknął.
-Wybaczcie, że przerywam ale to ważne. Sophie chcę abyś za pomocą swojej runy pomogła mi odnaleźć Blair. Powinnaś być w stanie ją znaleźć nawet jeśli ma dezaktywowaną runę tropiącą - dodał.

Natsuyu - 2019-06-23 01:15:40

Sophie/Chris

Para siedziała przytulona w momencie gdy Carter nagle wpadł do pokoju dziewczyny. Zanim ona jednak zdążyła na niego nakrzyczeć, powiedział o swoim problemie z lokalizacją Blair. Od razu zamilkła i podniosła się z łóżka.
- O-okej. Tak, pewnie, że ją namierzę, potrzebuję tylko mapy - odparła. Wszyscy ruszyli więc do "centrum dowodzenia" gdzie znajdował się plan miasta. Tam Sophie uaktywniła swoją runę i wskazała miejsce na mapie, w którym powinna przebywać Blair.
- Runa mówi, że jest tutaj. Nie wiem czy to prawda, ale wątpię by się myliła - rzuciła.
- Więc trzeba ruszać - odparł Chris, zabierając swoją broń. Ruszanie się gdziekolwiek bez niej było złym pomysłem - Szczególnie, że to terytorium wampirów - dodał.

Markuś - 2019-06-23 01:22:37

Blair;Carter

Mężczyzna zabrał Blair do swojego mieszkania, a potem ułożył ją wygodnie na kanapie i usiadł obok.
-Coś ty sobie myślała dziewczyno? Chcesz się uzależnić? -odparł i odgarnął jej kosmyki włosów z twarzy.
-Lubisz mnie, co Daniel? -zapytała po chwili i lekko przyciągnęła go w swoją stronę.
-Oczywiście, że cię lubię - odpowiedział wampir i przełknął ślinę.
-Może wyświadczysz mi przysługę i weźmiesz sobie jeszcze trochę mojej krwi? - mruknęła przejeżdżając palcami po szyi.
Carter skinął głową i sam sięgnął po broń. Potem cała trójka ruszyła w miejsce, w którym miała przebywać Blair.
-To ten budynek? - zapytał Carter i wyciągnął swój miecz a potem zerknął na główne wejście.
-Powinniśmy iść od frontu? Czy raczej załatwić to po cichu i poszukać tylnego wejścia? - dodał.

www.horse.pun.pl www.naruto-naruciak.pun.pl www.grapokemonx.pun.pl www.bakugan-online.pun.pl www.gp2010.pun.pl