Opis forum
Nora;Shane
Brunetka podziękowała uprzejmie, kiedy kelnerka przyniosła im ich koktajle. Upiła łyka i uśmiechnęła się lekko odgarniając kosmyki włosów, które wydostały się jej z warkocza. Chwilę jeszcze rozmawiali, aż w końcu oboje wyczuli coś dziwnego. Zerknęli na wejście i od razu zesztywnieli widząc dwoje wampirów. Wyglądali normalnie, jak zwykli ludzie. Nora nachyliła się nad przyjacielem po czym lekko zacisnęła dłonie.
-Co robimy?-spytała cicho, na co chłopak wzruszył ramionami.
-Na razie nic. Nie możemy nic zrobić dopóki, są tu ludzie. Zresztą nie robią nic złego.-odparł, a dziewczyna tylko przewróciła oczami.
-JESZCZE.-powiedziała popijając koktajl i co jakiś czas na nich zerkając.
Offline
Caleb/Grace
Po chwili kelner przyniósł ich zamówienia, więc zajęli się piciem koktajli i rozmową. Dziewczyna czuła na sobie wzrok jakiś ludzi i wydawało jej się, że wyczuwa także jakąś dziwną energię. Zresztą Caleb czuł podobnie. Trochę jak łowcy, ale postanowili zignorować to uczucie. Grace pomyślała, że chyba popada trochę w paranoje i za bardzo się przejmuje. Zresztą, radziła sobie już z wieloma łowcami i największym zagrożeniem zawsze był dla niej jej brat, więc panikowała tylko na jego widok.
- Więc? Wracasz do Londynu? - zapytał w końcu przyjaciel.
- Przemyślałam to. Nie powinnam wiecznie uciekać. Ale nie wiem co mogę innego zrobić z Lucasem. Może moje serce nie bije, ale za każdym razem jak myślę, że miałabym go zabić, to jakbym czuła na nim ucisk. To mój brat - mruknęła.
- Który próbuje cię zabić od dwóch wieków - skomentował to przyjaciel, przewracając oczami. On nie miał rodziny. Ojca nigdy nie poznał, a mama zmarła ponad sto lat temu, bo była zwykłym człowiekiem.
Offline
Nora;Shane
Dziewczyna nie miała zamiaru dać się oszukać. Przyszli tu na zwykły koktajl, hę? A potem zabiją wszystkich wokół łaknąc krwi. Pragnienia nie można powstrzymać.
-Uspokój się Nora. Cała drżysz.-odparł lekko kładąc dłoń na jej dłoni. Brunetka zamrugała parę razy o czym spojrzała na swoje ciało i odetchnęła głęboko zabierając swoją rękę.
-Jeszcze zrobisz coś głupiego.-dodał dopijając swój koktajl z truskawek. Brunetka przewróciła oczami i westchnęła ciężko zakładając nogę na nogę. Miała siedzieć tak bezczynnie?
-To oni mogą stać za poturbowaniem Lucasa. Nie pomyślałeś o tym?-syknęła cicho zaciskając zęby.
-Daj spokój Nora. Masz jakąś paranoję.-dodał.
Offline
Caleb/Grace
Chłopak był bardzo uparty, ale jego przyjaciółka również.
- Nie rozmawiajmy o tym, nie chcę się z tobą kłócić - mruknęła i dokończyła swój koktajl.
- Idę do tego sklepu naprzeciwko. Idziesz ze mną? - odezwała się po chwili widząc przez szybę, że naprzeciw jest sklep z ubraniami w stylu średniowiecznym. Lubiła takie miejsca. Sama trzymała jeszcze kilka sukni z tamtych czasów, naprawdę je lubiła.
- Odpuszczę. Tylko wróć niedługo i dzwoń jakby co - odparł i uśmiechnął się lekko. Skinęła tylko głową, po czym zarzuciła torebkę na ramię i wyszła, a potem weszła do tego sklepu.
Offline
Nora;Shane
Chłopak przewrócił oczami i westchnął.
-A może to wcale nie są wampiry?-odparł na co Nora pokręciła głową.
-Ta jasne... A krowy latają i śpiewają serenady.-mruknęła sarkastycznie dziewczyna na co chłopak westchnął ciężko i pokręcił głową, a potem zapłacił i wstał.
-Nie będę się z tobą kłócił. Jesteś taka uparta. Idę się przejść.-powiedział po czym poprawił kurtkę i wyszedł z knajpy. Zauważył dość ładną wystawę pewnego średniowiecznego sklepu więc podszedł tam przyglądając się różnym rzeczom.
Nora westchnęła ciężko i przeczesała włosy. Może chłopak miał rację? Może rzeczywiście była zbyt przewrażliwiona? Pomieszała słomką w kubku i upiła łyka podpierając się łokciem o stół.
Offline
Caleb/Grace
Chłopak spojrzał na jakąś parkę siedzącą niedaleko i najwyraźniej trochę się posprzeczali. Chłopak wyszedł, a dziewczyna została. Przyglądał się jej chwilę, a potem lekko się uśmiechnął. Była bardzo ładna i... Nie wiedział o co chodzi, ale czuł od niej jakąś dziwną energię. Ale z drugiej strony coś powstrzymywało go przed tym żeby do niej podejść.
Dziewczyna rozglądała się po sklepie, oglądając sukienki i inne akcesoria. Zatrzymała się przed wystawą i za szybą, na zewnątrz zauważyła chłopaka, którego widziała przedtem w kawiarni. Wydał jej się znajomy już wtedy... Zagryzła dolną wargę, ale potem przykucnęła przy dolnej półce oglądając piękne naszyjniki.
Offline
Nora;Shane
Dziewczyna dopiła swój koktajl po czym podniosła się z miejsca i zarzuciła torebkę na ramię. Nie było sensu tu dalej siedzieć. Zerknęła jeszcze na chłopaka i ich spojrzenia się skrzyżowały. Potem spuściła wzrok i skierowała się do wyjścia co jakiś czas pocierając ugryzienie.
Chłopak w końcu postanowił wejść do środka. Rozejrzał się po sklepie i dostrzegł tą samą dziewczynę co siedziała w barze. Podszedł bliżej po czym spojrzał na to co oglądała.
-Ładne. Pasowałyby ci.-odezwał się.
Offline
Caleb/Grace
Chłopak w końcu postanowił do niej zagadać, więc szybko zapłacił, a potem dogonił dziewczynę.
- Wybacz, że zaczepiam, ale wydajesz mi się znajoma. Nie spotkaliśmy się już? - zapytał, wyrównując z nią swój krok. Posłał jej uśmiech i przyglądał się dokładnie.
Dziewczyna uniosła wzrok i zauważyła tego chłopaka. Wzięła do ręki naszyjnik z dużym, granatowym kamieniem i podniosła się.
- To prawda, są piękne - odparła i przejechała palcami po kamieniu. Ciekawe czy był stary, czy raczej wytworzyli go niedawno, ale zrobili wszystko by na stary wyglądał.
Offline
Nora;Shane
Podskoczyła lekko słysząc czyiś głos a potem zmarszczyła lekko brwi widząc tego chłopaka.
-Nie. Raczej nie sądzę.-powiedziała odgarniając kosmyki włosów z twarzy.
Chłopak uśmiechnął się pod nosem a potem przeczesał włosy.
-Mogę?-odparł wskazując na naszyjnik. Chciałbym zobaczyć jak wygląda na twojej szyi.-dodał wesoło.
Offline
Caleb/Grace
Chłopak pokiwał powoli głową i zagryzł dolną wargę.
- No cóż, może po prostu jesteś do kogoś podobna. Ale to chyba okazja żeby się poznać. Jestem Caleb - przedstawił się z uśmiechem. Zawsze starał się zachowywać normalnie wśród ludzi.
Dziewczyna zamrugała parę razy i zagryzła lekko dolną wargę.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - odparła. W przeciwieństwie do Caleba nie dopuszczała do siebie zbyt wielu ludzi. I jeżeli już to raczej dziewczyny. Poza tym wolała nie ryzykować, że chłopak postanowi zdjąć jej przy okazji naszyjnik z ametystem, który chronił ją przed słońcem.
Offline
Nora;Shane
Zamrugała parę razy po czym spojrzała na niego a potem na jego dłoń i zagryzła wargi. Nie wiedziała czy to dobry pomysł... W końcu jednak przełamała się i podała mu swoją dłoń ściskając ją lekko.
-Nora.-powiedziała łagodnie. Może uda jej się wzbudzić w nim zaufanie a potem z nim skończyć?
Chłopak zmarszczył lekko brwi a potem uśmiechnął się.
-Dlaczego? Myślę że on do ciebie pasuje.-mruknął zerkając na wisiorek.
Offline
Caleb/Grace
Chłopak uśmiechnął się szeroko, a potem pocałował ją lekko w dłoń i puścił ją.
- Więc... Gdzie się wybierasz? Pokłóciłaś się z chłopakiem? Widziałem cię w kawiarni - odezwał się, chowając dłonie do kieszeni.
Grace westchnęła i odłożyła naszyjnik na miejsce.
- Nie lubię zmieniać biżuterii, a szczególnie naszyjników - odparła, a potem przeszła kilka kroków dalej, przyglądając się sukienkom. Dotknęła jednej z nich i spojrzała na swoją poparzoną rękę. Rana jeszcze do końca nie znikła. Na jej widok lekko się skrzywiła.
Offline
Nora;Shane
Dziewczyna zamrugała parę razy a potem pokręciła głową.
-N-Nie. Shane to nie mój chłopak. Przyjaźnimy się.-mruknęła odgarniając włosy.
-Poza tym... Nie kłóciliśmy się. Trochę posprzeczaliśmy. Każdy z nas ma inne zdanie.-powiedziała.
Chłopak westchnął cicho po czym przeczesał włosy. Spojrzał na nią a potem zamrugał parę razy widząc jej rękę.
-C-Co ci się stało?-odparł po chwili.
Offline
Caleb/Grace
Chłopak pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Rozumiem. Zdarza się - wzruszył ramionami - Też mam trudną przyjaciółkę, praktycznie ciągle się nie zgadamy - dodał, śmiejąc się pod nosem.
Dziewczyna szybko zabrała rękę i schowała ją za plecami.
- To nic takiego - mruknęła i przewróciła oczami.
- Zresztą, nawet cię nie znam, nie będę ci się zwierzać - dodała. Nie wiedziała czemu, ale stresowała ją jego obecność.
Offline
Nora;Shane
Dziewczyna pokiwała powoli głową a potem odgarnęła włosy z twarzy.
-Więc Caleb... Jesteś stąd?-zapytała po chwili przyglądając mu się uważnie.
Chłopak westchnął a potem uśmiechnął się pod nosem.
-Jestem Shane. A ty?-zapytał wyciągając do niej dłoń.
Offline