#1 2019-07-03 16:53:40

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

The 100

Lena/Oliver

W kapsule było ciemno. Lena słyszała głosy zdezorientowany, ale i podekscytowanych nastolatków dookoła niej. Jej serce biło szybko i niespokojnie, nie miała pojęcia czego się spodziewać. Nie wiedziała dlaczego się tu znajdują i gdzie zamierzają ich wysłać. Przerażenie na myśl, że właśnie w taki sposób chcą ich ekspulsować, sparaliżowało jej ciało. Przecież został jej jeszcze rok! Poza tym nie miała nawet okazji pożegnać się z rodzicami. Mogła ich nienawidzić, ale to wciąż byli jej rodzice. Poczuła, że cała się trzęsie, gdy nagle statkiem szarpnęło. Słyszała krzyki i śmiechy. Jak mogli być tak zrelaksowani?!
- Uspokój się i zacznij oddychać, bo udusisz się zanim dolecimy! - usłyszała obok siebie męski głos. Odwróciła się w tamtą stronę i w ciemnościach wyłapała zarys męskiej twarzy. Nie znała tego chłopaka, ale on uśmiechnął się do niej półgębkiem. Oliver także na nią patrzył, chociaż nie był pewien kim dokładnie jest jego sąsiadka. Zauważył jednak, że cała się trzęsie i wstrzymuje oddech, a on nie chciał lecieć obok trupa.
- Jak mam być spokojna, gdy wydają na nas wyrok? - wykrztusiła przez zaciśnięte gardło. Oliver potrząsnął głową.
- Nie ekspulsują nas. Wysyłają nas na Ziemię - rzucił. Wiedział to, ponieważ gdy wyprowadzali go z celi, udało mu się podsłuchać rozmowę strażników. Lena uniosła wysoko brwi, ale zanim zdążyła się odezwać, statkiem ponownie szarpnęło, a potem światła się zapaliły, a na ekranach pojawiła się twarz Kanclerza. Wytłumaczył im on dokładnie to, czego dziewczyna dowiedziała się chwilę temu. Była ich setka i zostali wysłani na Ziemię by sprawdzić, czy można na niej żyć. Wszyscy byli nieletnimi kryminalistami, a Kanclerz widział w ich zesłaniu szansę na nowe życie i wybaczenie popełnionych błędów.
Wykład przywódcy nie został przyjęty z zachwytem, ponieważ nikt ze skazanych za Kanclerzem nie przepadał, ale wszyscy zdawali się podekscytowani lotem na Ziemie. Mogli zginąć, mogło okazać się, że na Ziemi nie da się przetrwać. Ale w końcu na Arce, w Odosobnieniu, także czekała ich już tylko śmierć.
Ziemia była szansą.
Nagle kapsuła wpadła w turbulencje, a twarz Kanclerza znikła z monitorów. Lena rozejrzała się spanikowana, gdy światła znów zaczęły gasnąć, a potem migać.
- Coś jest nie tak - mruknęła, a potem usłyszała huk i krzyki. Chyba czyjeś pasy nie wytrzymały. Złapała się mocno fotela i zacisnęła oczy.
Niespodziewanie poczuli mocne uderzenie, dziewczyna uderzyła głową o kant siedzenia, a potem cisza.
Wylądowali.

Offline

 

#2 2019-07-03 18:05:04

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Dziewczyna spała spokojnie na pryczy, jednak bardzo lekkim snem. Obudziło ją dopiero otwarcie drzwi w jej celi. Uchyliła powoli powieki i odwróciła się w jej kierunku, a widząc dwóch strażników momentalnie podniosła się do siadu.
-Czego chcecie? - warknęła.
-Ubieraj się. Idziemy - powiedział jeden z nich. Ariel zerknęła na nich podejrzliwie i wsunęła spodnie po czym opuściła celę czując za sobą oddech strażników. Zauważyła, że nie tylko ją wyprowadzają, jednak zanim zdążyła się ich zapytać o cokolwiek poczuła ukłucie w szyję.
-Co do cholery?! - odparła czując zawroty głowy. Po paru chwilach zemdlała
Alec wyczuwał, że coś się święci. Już od kilku dni obserwował strażników, którzy nie potrafili trzymać języka za zębami i rozmawiali o jakiejś wyprawie na Ziemię. Podsłuchał też, że to oni mają być królikami doświadczalnymi. W końcu nadszedł ten moment w którym wyprowadzali ich po kolei i wkładali do statku kosmicznego. Chłopak nawet nie zamierzał protestować, gdy wstrzykiwali mu środek usypiający. W końcu jeszcze kilka dni a wyrzuciliby go w otchłań kosmosu. Tak przynajmniej może przeżyć.
Ariel przebudziła się słysząc sporo głosów. Siedziała na ciasnym krześle pośród ciemności i nie wiedziała za bardzo co się dzieje. Dopiero po chwili przypomniała sobie co się wcześniej wydarzyło.
-Co za skurwysyny... - mruknęła pod nosem. Po chwili na monitorze pojawił się kanclerz i objaśnił im wszystko. Ziemia? Czyli i tak wydali na nich wyrok śmierci, jeśli planeta jest skażona. Coś nagle szarpnęło, więc dziewczyna mocno chwyciła się siedzenia. Prawdopodobnie weszli w atmosferę. Nie minęło kilka minut, kiedy statek jakimś cudem wylądował. Dziewczynie aż serce podskoczyło do gardła. Powoli się podniosła i podeszła bliżej drzwi, gdzie jakiś chłopak je otwierał.
Chlopak kiedy przebudził się w tej ciasnej puszce również był lekko zaniepokojony, gdy statek nienaturalnie przyśpieszył i zaczął szarpać, jednak odetchnął głęboko gdy znaleźli się już na stabilnym gruncie. Odpiął pas i wstał szybko podchodząc do drzwi. Chwycił dźwignię wahając się przez chwilę, jednak zaraz ją pociągnął otwierając przy tym klapę. Poczuł przyjemne powietrze, które wtargnęło do środka. Powoli zszedł na zieloną trawę i rozejrzał się uważnie. Tu było przepięknie. Zaśmiał się, a potem krzyknął z radości.
-Udało się!

Offline

 

#3 2019-07-03 18:30:45

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Gdy wylądowali Lena była tak oszołomiona, że dłuższy czas nie miała nawet siły podnieść się z fotela. Oliver za to poderwał się od razu, odpinając wcześniej pasy. Gdy jakiś chłopak pociągnął za dźwignię, a drzwi się otworzyły, wszyscy zamarli. Potem poczuli powiew wiatru, a gdy ten sam chłopak wyszedł i krzyknął, wszyscy mu zawtórowali i ze śmiechem wybiegli na zewnątrz. Oliver uśmiechnął się pod nosem i wyskoczył z kapsuły na zieloną trawę i rozejrzał się. Byli w środku lasu, otaczały ich drzewa, a tak świeżego powietrza nigdy nie czuł. Odetchnął głęboko i wyszczerzył się.
Lena w końcu otrząsnęła się z szoku i gdy kapsuła była prawie pusta, odpięła pasy i powoli zbliżyła się do wyjścia. Zobaczyła Ziemię i zaparło jej dech. Wyglądało to... Niesamowicie. Całe życie fantazjowała na temat tego, jakby to było tu być. A teraz się udało. Już chciała ruszyć do wyjścia, gdy usłyszała jęk bólu. Ekscytacja natychmiast spadła i ustąpiła zmartwieniu i trosce. Instynktowi zadbania o ludzi. Rozejrzała się szybko i zobaczyła jakąś dziewczynę, która trzymała się za ramię, a z głowy ciekła jej krew. Domyśliła się, że to jej pasy niewytrzymały. Podeszła do niej i zapytała jak się czuję. Dziewczyna była słaba i tylko wybełkotała, że wszystko ją boli. Lena obejrzała ją szybko i pokręciła głowa. Ręka była najpewniej złamana, a głowa wymagała opatrunku. Musieli znaleźć apteczkę i inne zapasy.
Mimo radości, Lena czuła, że czekają ich naprawdę trudne chwile.

Offline

 

#4 2019-07-03 18:47:11

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Dziewczyna nie mogła wyjść z podziwu. Pierwszy raz widziała coś takiego na oczy. Słońce tak przyjemnie grzało jej skórę, gdy wyszła na zewnątrz, a to powietrze było zupełnie inne niż to na Arce. Zaraz jednak rozum przejął kontrolę nad jej ekscytacją. Weszła z powrotem na statek i rozejrzała się uważnie. Arka dała im trochę rzeczy na przetrwanie, jednak nie było tego zbyt dużo. Na pewno powinni poszukać źródła wody, jakiegoś pożywienia, może jakiś ziół no i co najważniejsze powinni zbudować jakieś schronienie. Zauważyła jakąś ranną dziewczynę oraz inną siedzacą przy niej, więc chwyciła jedną z apteczek i podeszła do nich.
-Trzymajcie. Jest jeszcze kilka z nich w składziku - powiedziała. Potem westchnęła i wyszla na podest. Rozejrzała się uważnie po tych wszystkich ludziach i odetchnęła.
-Hej słuchajcie! Wiem, że to cudowna chwila ale powinniśmy podzielić się na grupy, rozdzielić między sobą zadania żeby tutaj przeżyć. Jedzenia jest niewiele, a wody trochę ubyło podczas podróży więc...
-A kto ciebie wybrał na przywódcę, co? - odparł jakiś chłopak na co kilka osób mu przytaknęło.
Alec spojrzał w kierunku tej dziewczyny, a potem westchnął na słowa tych tępaków.
-Dziewczyna ma rację. W końcu skończy się to wszystko co mamy na pokładzie - mruknął krzyżując ręce na piersi.

Offline

 

#5 2019-07-03 19:09:12

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Brunetka uniosła głowę, gdy ktoś postawił obok niej apteczkę. Dostrzegła jakąś dziewczynę, więc skinęła jej w geście podziękowania, po czym otworzyła apteczkę. Szybko sprawdziła jej zawartość. Nie było tego dużo, ale dla pokiereszowanej dziewczyny wystarczająco. Opatrzyła jej głowę, a potem usztywniła rękę i kazała jej odpocząć. W składziku sprawdziła jak dużo jest apteczek. Było kilka, ale na pewno nie starczą na długo. No i nie były do końca kompletne. Będą musieli poszukać roślin, z których można wyrobić leki lub bunkrów sprzed apokalipsy. Lena miała nadzieję, że cokolwiek z tego przetrwało na Ziemi. Nagle usłyszała zamieszanie na zewnątrz, więc opuściła kapsułę zaciekawiona. Wysłuchała dziewczyny, która przedtem dała jej apteczkę, a na zachowanie innych przewróciła oczami.
- To prawda. Leków także nie ma wiele, nie przetrwamy tutaj dłużej niż dwa tygodnie na zapasach, które zostawiła nam Arka - rzuciła, podchodząc bliżej. Jakiś chłopak z tłumu prychnął.
- I co teraz? Ledwo uciekliśmy jednemu Kanclerzowi i teraz mamy słuchać następnych? Nie ma opcji - warknął i ruszył w stronę przemawiającej przedtem dziewczyny. Oliver jednak zatrzymał go, wpychając się między niego, a brązowowłosą.
- Hej! Uspokójcie się wszyscy! - krzyknął, spoglądając po Setce. - Nikt nie każe wam się podporządkowywać. Zgadzam się, że nie jesteśmy tu po to, żeby znowu kogoś słuchać. Nie chcemy liderów - zerknął kątem oka na dziewczynę. - Ale musimy współpracować. I szukać zapasów, żeby przetrwać. To tylko dwa obowiązki, a oprócz tego, możecie robić wszystko co sobie, do cholery, chcecie - powiedział już spokojniej i puścił chłopaka, który wyraźnie opuścił gardę.

Offline

 

#6 2019-07-03 19:19:26

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Dziewczyna chciała coś powiedzieć ale uprzedzili ją inni. Cofnęła się o krok, gdy jeden z chłopaków zaczął iść w ich stronę, jednak zatrzymał go jakiś inny i wyjaśnił sytuację. Skinęła głową i odetchnęła. Przecież nie chciała być nowym kanclerzem.
-A więc jak się dzielimy? - zapytał po chwili Alexander przyglądając się nieznajomej. Ta przeczesała włosy i zamyśliła się na chwilę.
-Myślę, że jedna grupa powinna iść poszukać surowców i zapasów jedzenia, a druga szukać rzeczy potrzebnych do rozbicia większego obozu. Można jeszcze stworzyć trzecią grupę, aby policzyła ile mamy dokładnie zapasów w kapsule - powiedziała. Chłopak skinął głową.
-Zgłaszam się do pierwszej grupy w takim razie. Chciałbym trochę zwiedzić Ziemię - powiedział i znów się rozejrzał. Zaczynał bardzo lubić to miejsce. Kiedy udało im się podzielić bez zbędnych kłótni każdy zajął się swoim zadaniem.

Offline

 

#7 2019-07-03 19:32:01

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Setka zaczęła rozdzielać się na grupy. Lena dołączyła do grupy poszukującej surowców, w której spotkała praktycznie samych facetów. Jeden z nich prychnął na jej widok. Uniosła brwi i skrzyżowała ręce na piersi.
- Nie patrz tak. Powiedz, wiesz jak wyglądają rośliny, które w razie choroby uratują ci życie? Nie? A ja tak - warknęła. To uciszyło chłopaka, a ich grupa ruszyła w stronę lasu.
Oliver wylądował w drugiej grupie. Chciał rozejrzeć się po Ziemi, więc nie widziało mu się zostanie w obozie i liczenie tego co mają. Gdy także ich grupa się zebrała, również ruszyli na poszukiwania wszelkich możliwych materiałów, które mogą przydać się do budowy obozu. Widział w kapsule jakieś materiały, powinni też móc użyć tego, co pozostało ze spadochronu i może udałoby się rozbić kilka namiotów. Część mogła spać w kapsule, ale była ona jednak trochę za mała, aby pomieścić ich wszystkich. Chłopak w zamyśleniu mijał kolejne drzewa, rozglądając się przy tym. Nie mógł uwierzyć, że naprawdę tu są i nie czeka go śmierć za zaledwie kilka tygodni.

Offline

 

#8 2019-07-03 19:43:13

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Dziewczyna postanowiła również przejść się w poszukiwaniu jedzenia i wody. Trzymała się raczej z tyłu, jednak dokładnie rozglądała się dookoła. Znalazła kilka krzaków z jagodami i poziomkami. Co prawda to niezbyt dużo, jednak zawsze coś, prawda? Potem usłyszała szum, więc ruszyła w tamtą stronę z kilkoma osobami. Uśmiechneła się na widok strumienia. Woda nie powinna być raczej skażona, jednak na wszelki wypadek wzięła próbkę do butelki. Na szczęście kapsuła miała dość zaawansowane funkcje.
Chłopak rozglądał się uważnie zachwycony całą scenerią. Po chwili zauważył jedzącego jelenia więc przykucnął na chwilę. Zaraz jednak zamarł gdy jeleń uniósł głowę, a raczej dwie głowy.
-Ja pierdziele... - odparł cicho. Na Arce uczyli się o zwierzętach z jedną głową więc zwierzęta musiały zmutować.

Offline

 

#9 2019-07-03 19:56:03

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Dziewczyna rozglądała się uważnie, starając się oglądać każdą roślinę, która wyglądała znajomo. W tym momencie dziękowała Bogu za matkę lekarza i wszystkie książki medyczne, które mieli w mieszkaniu. Podejrzewała, że jako jedyna jest w stanie robić za medyka, więc musiała być podwójnie uważna. Nagle zauważyła z daleka jedną z roślin, z której była w stanie zrobić antybiotyk. Powstrzymała się przed piskiem radości i szybko ruszyła w tamtą stronę, ale oczywiście musiała być niezdarą. Potknęła się o korzeń i przewróciła na ziemię, robiąc przy okazji trochę hałasu. Natychmiast usłyszała galop, więc podniosła głowę i zauważyła zmutowanego jelenia.
- Co do cholery? - mruknęła.
Grupa Olivera zebrała dosyć dużo drewna na ognisko i pnie, które nadawały się na siedzenia oraz do budowy ogrodzenia. Przynieśli to wszystko do obozu, a potem ruszyli znowu. W końcu dotarli do skraju klifu, z którego było widać dokładnie całą okolicę. Ruszyli wzdłuż skarpy, aż dotarli nad wodę, gdzie spotkali się z grupą poszukującą jedzenia. Atmosfera się nieco rozluźniła, a jedna z dziewczyn uznała, że kąpiel jest dobrym pomysłem. Pozbyła się ubrań i wskoczyła do wody, a za nią skoczyło jeszcze kilku chłopaków. Oliver zaśmiał się i przysiadł na jakimś głazie, spoglądając na nastolatków. Mimo nowego otoczenia, nikt z nich nie był chyba nigdy tak szczęśliwy.

Offline

 

#10 2019-07-03 20:06:33

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Dziewczyna uniosła brwi, kiedy dużo osób wskoczyło do wody. Nawet nie wiedzieli czy nie jest skażona. A jeśli przyniosą do obozu jakieś choroby? Westchnęła ciężko, ale nic nie powiedziała. Zauważyła chłopaka, który chyba był w grupie poszukiwania rzeczy do obozu więc podeszła bliżej i przysiadła obok niego.
-I jak? Znaleźliście coś przydatnego? - spytała przyglądając się kąpiącym ludziom.
Chłopak zauważył jak jeleń się spłoszył, a potem zerknął na dziewczynę która leżała na ziemi, a zwierzę ruszało wprost na nią. Szybko się poderwał i chwycił kamień po czym rzucił w kierunku jelenia, który odskoczył w kierunku lasu Alexander podszedł do dziewczyny i pomógł jej wstać.
-Nic ci nie jest? - zapytał przyglądając jej się.

Offline

 

#11 2019-07-03 20:17:23

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Dziewczyna spojrzała oszołomiona na chłopaka i pokiwała głową, przyjmując jego pomoc.
- Tak, wszystko okej, dzięki - odparła, otrzepując spodnie z trawy. Potem ukucnęła przy roślinie, do której do tej pory zmierzała i zaczęła ją delikatnie zrywać, spoglądając kątem oka na chłopaka.
- Znalazłeś coś? - zapytała. - Oprócz zmutowanego jelenia? - dodała.
Oliver spojrzał na dziewczynę, która usiadła obok. Rozpoznał w niej tą, która przemawiała na samym początku.
- Zebraliśmy sporo drewna na opał i pnie, które mogą posłużyć do budowy ogrodzenia. - odparł.
- A co z wami? - dodał.

Offline

 

#12 2019-07-03 20:23:58

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Skinęła delikatnie głową i podparła się rekami z tyłu.
-Kilka krzaków z owocami leśnymi no i ten strumień. Mam nadzieję, że woda będzie zdolna do picia - powiedziała i odgarnęła włosy na bok.
-Jestem Ariel - przedstawiła się po chwili i wyciągnęła dłoń w kierunku chłopaka.
Alec skrzywił się nieco i pokręcił głową.
-Nic a nic. Nie znam się na tych ziołach więc wolę nic nie zrywać. Jednak skoro wiadomo, że są tu jelenie to znaczy, że można je upolować - powiedział i skrzyżował ręce na piersi.
-Jesteś... Lena, prawda? Jestem Alec. Mieliśmy cele niedaleko siebie. - przedstawił się.

Offline

 

#13 2019-07-03 20:33:01

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Dziewczyna przyjrzała się chłopakowi i skinęła głową.
- Wiedziałam, że skądś cię kojarzę - odparła, po czym, gdy już zerwała roślinę, podniosła się i stanęła z chłopakiem twarzą w twarz. No, prawie, bo był od niej wyższy.
- Gdybyś znalazł coś takiego - pokazała mu roślinę. - To zrywaj bez wahania. Może uratować nam tyłki - uśmiechnęła się lekko. - A co do polowań to dobrze. Mimo mutacji, obecność zwierząt znaczy, że można tu przeżyć. Tylko przydałaby nam się jakaś broń - dodała.
Oliver spojrzał na jej rękę, a potem lekko ją uścisnął.
- Oliver. - odparł i zerknął znów na kąpiące się nastolatki.
- Odważna jesteś, że wybijasz się tak przed szereg. Oni nie będą raczej potulni jak baranki i może stać ci się krzywda - rzucił.

Offline

 

#14 2019-07-03 20:41:22

Markuś

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14703
Punktów :   

Re: The 100

Ariel;Alexander

Brunetką zerknęła na chłopaka i chwilę mu się przyglądała, aż w końcu westchnęła przenosząc wzrok.
-Nie chcę być żadnym kanclerzem. Chcę po prostu abyśmy przetrwali, a wiem że kiedy zabraknie jedzenia albo leków ludzie wpadną w panikę i powstanie niepotrzebny chaos. Dlatego musimy o takich rzeczach myśleć wcześniej. Nie znamy tej planety, więc musimy się dobrze przygotować na to co nas czeka. - powiedziała i przymknęła powieki ciesząc się promieniami słońca.
Chłopak przyjrzał się roślince i skinął głową.
-Jasne, nie ma sprawy - odparł, a na słowa dziewczyny dotyczące broni zamyślił się na moment.
-Wydaje mi się, że nie trudno zrobić łuk i kilka strzał albo jakiś sztylet z ostrego kamienia. Da się zrobić - mruknął i uśmiechnął się pod nosem.
-Myślisz, że ludzie z Arki też tu przybędą któregoś dnia? - spytał zaciekawiony.

Offline

 

#15 2019-07-03 20:49:31

Natsuyu

Administrator

Zarejestrowany: 2014-08-22
Posty: 14631
Punktów :   

Re: The 100

Lena/Oliver

Dziewczyna spojrzała uważnie na chłopaka, a potem pokazała na bransoletę na jego ręce, a potem uniosła swoją.
- Widzisz to? Monitoruje nasze czynności życiowe. Na razie straciliśmy łączność w kapsule, bo lądowanie nie przebiegło do końca dobrze. Ale to utrzymuje kontakt między nami a Arka. Pewnie poczekają, żeby sprawdzić czy przeżyjemy chociaż miesiąc, a potem przylecą - odparła, wzruszając ramionami, po czym ruszyła powoli dalej w las, wciąż się rozglądając.
Oliver uśmiechnął się pod nosem.
- Jasne, że nie chcesz być kanclerzem. W końcu to chuj - odparł z lekkim rozbawieniem.
- Ale dałaś tym dzieciakom znak, że chcesz być liderką. Że chcesz o nich zadbać. Część pewnie będzie wdzięczna, a dla części... Możesz być niewygodna - dodał, spoglądając na dziewczynę. Nic więcej już nie powiedział, w końcu wstał i ruszył w dalszą drogę, wołając przedtem jednego z chłopaków, Jacksona, z którym przedtem rozmawiał.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.skerls.pun.pl www.wojownicynocyuni8.pun.pl www.shetty.pun.pl www.zostanlegenda.pun.pl www.bakugan-mistrz.pun.pl